Obserwuj w Google News

Jacek Kurski radzi kolegom z PiS, by "darowali sobie": Musimy wyrwać państwo

6 min. czytania
07.05.2024 08:00
Zareaguj Reakcja

- Dlaczego nie było pana na konwencji PiS? – pyta Bogdan Rymanowski.

- Byłem w szpitalu. Chwilowe kłopoty. Już wszystko dobrze – odpowiada w Radiu ZET Jacek Kurski.

Jacek Kurski
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News

Gość Radia ZET - Jacek Kurski

- Przestraszył się pan hejtu kolegów z PiS, którzy nie chcieli pana na jednej liście w okręgu? – dopytuje prowadzący.

- Co pan opowiada? Wszyscy chcą mnie na liście w tym samym okręgu – ocenia kandydat PiS do PE.

Były prezes TVP uważa, że „tego rodzaju wrzutki”, jak krytyka ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości  będą się powtarzać. - Nie damy się rozgrać. Musimy być zjednoczeni. Nie dam się wkręcić w połajanki – komentuje Gość Radia ZET. Jacek Kurski zwraca się również do kolegów z partii: - Odradzam wszystkim, jeśli naprawdę kochają Polskę i rozumieją, jak ważna jest kondycja PiS, w tych wyborach, żeby darowali sobie.

Dopytywany o krytykę ze strony szefa Gabinetu Prezydenta RP Marcina Mastalerka, Jacek Kurski odpowiada, że jest w dobrym towarzystwie, skoro razem z Jarosławem Kaczyńskim szkodzą PiS, według Mastalerka. - Nie należy wygadywać tego rodzaju nonsensów. Żądanie usunięcia z polskiej polityki Jarosława Kaczyńskiego jest atakiem na jedyny, realny zasób polskiej demokracji, który może powstrzymać demontaż państwa przez koalicję 13 grudnia – mówi Gość Radia ZET. Zdaniem kandydata PiS do PE, „każdy, kto jak Mastalerek żąda odejścia prezesa Kaczyńskiego po prostu się myli”. - Marcin Mastalerek jest jeszcze młodym człowiekiem, jak na polityka, a doświadczenie przychodzi z wiekiem. Należałoby życzyć Mastalerkowi, żeby nie było to symboliczne wieko od politycznej trumny, kiedy skończy się ochrona i posługa publiczna– komentuje Jacek Kurski.

- Jesteśmy zjednoczoną drużyną, tą drużyną, która musi wyrwać państwo z rządów koalicji, demontażu państwa w porządku prawnym, moralnym, gospodarczym i wszystko wspieramy się na liście PiS – zapewnia kandydat PiS do PE.

Łajdak? „Opinie na mój temat są często efektem kłamstw czy nieprawd”

- Donald Tusk mówił do Jarosława Kaczyńskiego: „twój brat publicznie do mnie powiedział, że takiego łajdaka, jak Kurski świat nie widział” – mówi Bogdan Rymanowski.

- Poznałem Lecha Kaczyńskiego w 1981 roku, na zarządzie regionu Solidarności, moja mama mnie przedstawiła Lechowi, który współprowadził obrady. Cytaty, jakoby rzekomo Lech Kaczyński mówił tak o mnie [łajdak – red.] są po prostu nieprawdą. Nie mówił tego, nie słyszałem. Opinie na mój temat są często efektem kłamstw czy nieprawd – komentuje były prezes TVP.

Kurski: Nie jestem propagandzistą

- TVP za prezesa Kurskiego była obiektywna? – pyta Bogdan Rymanowski.

- Tak. Polacy mieli wybór i był realny pluralizm – ocenia Jacek Kurski.

Podobnego zdania jest tylko 5 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl

- Jestem najlepszym propagandzistą w tym kraju? – pyta prowadzący.

- Nie jestem propagandzistą. Dostarczyłem Polakom wyboru. Polacy mieli przez 8 lat wybór i dokonywali go – odpowiada były prezes TVP.

- Premier Morawiecki szkodzi PiS? – pyta dziennikarz.

- Premier Morawiecki był premierem PiS w związku z tym nie mógł być złym premierem – mówi kandydat PiS do PE.

- Jarosław Kaczyński ma do mnie słabość? – pyta Rymanowski.

- Mam nadzieję, że tak, ale nie dlatego jestem w polityce. Jestem po to, by walczyć o lepszą Polskę – komentuje Kurski.

Gość Radia ZET ocenia również: - Byłem współautorem zwycięskich kampanii PiS, choćby w 2005 roku podwójne zwycięstwo i tu jest zastawiona na mnie pułapka – PiS odniosło 4 zwycięstwa, kiedy byłem prezesem telewizji.

„Afery, które były rozkręcane przeciwko PiS są dęte i są robotą Putina czy Łukaszenki”

Pytany o to, kto odpowiada za polskiego sędziego, który zbiegł na Białoruś, Jacek Kurski odpowiada, że „sędzia został powołany w 2012 roku przez Bronisława Komorowskiego”. Dodaje, że teraz Szmydt okazał się ruskim agentem. - Wyhodowaliście sobie ruską onucę, białoruską onucę pod własnym dachem? – dopytuje dziennikarz. - Nie, ruska onuca okazała się bohaterem TVN-u i ekipy Donalda Tusk. Teraz okazało się, kim jest naprawdę – komentuje Gość Radia ZET. Jego zdaniem „wymaga wyjaśnienia, że człowiek, który rzekomo był zaangażowany i rozkręcał quasi aferę hejterską, cały czas orzekał i miał dostęp do certyfikatów bezpieczeństwa, wydawał klauzulowane decyzje o bardzo tajnych materiałach”. - Pseudoafera hejterska miała miejsce kilka lat temu. Dlaczego ten człowiek orzekał teraz, pod rządami pana prokuratora i ministra Bodnara? – dodaje. Zdaniem Kurskiego nie zaszkodzi to PiS. - Bo pokazuje, że afery, które były rozkręcane przeciwko PiS są dęte i są robotą Putina czy Łukaszenki. Jeśli taki człowiek jest głównym świadkiem koronnym przeciwko PiS, a okazuje się najprawdopodobniej agentem Putina, to pokazuje, w czyim interesie rozkręcano afery – uważa Jacek Kurski.

Jacek Kurski: Wywierana jest presja na ludzi w TV i prokuratorów, żeby obrzucili mnie błotem. To podłe

- Nie boję się pójść do więzienia, bo niczego nie zrobiłem. Wiem, że nakłania się ludzi w telewizji, żeby cokolwiek powiedzieli na Kurskiego, ale nikt nie zdecydował się jeszcze na kłamstwo. Trafił się jeden gościu, producent, który złożył donos do Newsweeka – mówi Jacek Kurski, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Były prezes TVP dodaje również: - Wiem, że wywierana jest presja na ludzi w TV, żeby obrzucili mnie błotem, jest wywierana presja na prokuratorów. Kurski tłumaczy, że ma takie informacje od osób, które dały mu znak „z lojalności”. - Nie ma na mnie nic, jestem czysty i to podłe, co się próbuje uszyć – mówi w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

Kurski: Ci, którzy dorwali się do telewizji powinni przyjść do mnie na korepetycje. Nie umieją jej robić

Były prezes TVP uważa, że „telewizja została przejęta siłą dlatego, że dostarczała Polakom prawdę, prawdę na temat Donalda Tuska i koalicji 13 grudnia i musiała za to zapłacić straszliwą cenę”. - Kto zniszczył TVP można zobaczyć po wynoszonych studiach, rozwalonych scenografiach, zapaściach oglądalności i w ogóle TV jako spójności technologicznej. Ci ludzie, którzy dorwali się do telewizji nie umieją po prostu jej robić, nie rozumieją, czym jest telewizja, czym jest TVP – ocenia Gość Radia ZET i dodaje: - Powinni przyjść do mnie na korepetycje, ale oni nie chcą robić dobrej TV tylko ją zniszczyć.

Zdaniem Jacka Kurskiego „Donald Tusk ma taki plan, żeby zniszczyć telewizję”. - Zabijana jest oglądalność, formaty, rozrywka, informacja jest komunikacją jednej strony. Za moich czasów Polacy mieli wybór. Były 2 wielkie obozy polityczne, które miały swoje kanały komunikacji – mówi były prezes TVP. Jego zdaniem wtedy „telewizja była oddechem wolności”. - Telewizja jest dziś niszczona, jest w ruinie i za to kiedyś będzie ktoś musiał odpowiedzieć – uważa Kurski.

Jacek Kurski o zarobkach w TVP i w Banku Światowym: USA? Nie jest tak różowo. TVP? Poprosiłem o najniższą możliwą pensję

Dopytywany przez prowadzącego o zwolnienie z Banku Światowego, Jacek Kurski odpowiada: - To było dosyć brutalne posunięcie ze strony Tuska, godzące również w moją rodzinę. - Wyrzucenie bezprawne z pogwałceniem ustawy o NBP, art. 11, że tylko prezes NBP reprezentuje Polskę w międzynarodowych instytucjach bankowych – uważa Gość Radia ZET i dodaje: - Nie żalę się, nie płaczę, przyjmuję to na klatę, jestem mężczyzną i dlatego też wróciłem do polityki. Dopytywany o zarobki, Kurski odpowiada, że to „236 tys. dolarów rocznie, ale też życie w USA jest bardzo drogie, nie jest tak różowo”.

Czym dokładnie były prezes zajmował się w Banku Światowym? - Reprezentowałem Polskę jako członek Rady Dyrektorów Banku Światowego. To międzynarodowa instytucją, która udziela pożyczek, czasem dotacji na rozwój krajów potrzebujących wsparcia, ponad 100 mld dolarów pożyczek rocznie, ok. 150 mln dolarów na projekt, tama w Sudanie, rozwój sieci komórkowej w Etiopii – mówi Kurski. Sukces? - Trudno mówić o jednoosobowym sukcesie, ale największym sukcesem za czasów mojej kadencji było zwiększenie puli środków w dyspozycji Banku Światowego ze 104 do 122 mld dolarów rocznie – komentuje.

Pytany przez słuchacza o zarobki w TVP, były prezes opowiada: - Rada Nadzorcza zaproponowała mi wyższą pensję, poprosiłem, że chcę mieć najniższą możliwą pensję, czyli siedmiokrotność średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. - Zwrócono mi uwagę, że to nieprzyzwoite, bym jako prezes miał pensję jak członek zarządu – mówi Jacek Kurski.

Gość Radia ZET wylicza również, że trzeci raz wstąpił do PiS. - Do trzech razy sztuka. Nie było ultimatum. Prezes uznał, że ci, którzy kandydują powinni być w PiS. PiS uważam za żelazną rezerwę polityczną i machinę wygrywania wyborów – komentuje Jacek Kurski.

Członek sztabu wyborczego PiS do PE zapowiada również, że partia skupi się w najbliższej kampanii „na prawdzie”. - Pokazująca ludziom prawdę o Polsce i o ich portfelach. Kampania na temat portfeli. Odpowiedzcie sobie państwo, czy żyje wam się lepiej, czy gorzej, czy traficie czy zyskujecie na obietnicach Tuska – mówi Kurski i dodaje, że wyjeżdżał z normalnego kraju, a wrócił do kraju, w którym „jest rodzaj pełzającej dyktaturki”.  - My, jako PiS będziemy mówili w tej kampanii, że chcemy odejścia od Zielonego Ładu, zablokowania Paktu Migracyjnego – dodaje Jacek Kurski.

RadioZET/MA