Obserwuj w Google News

Burza wokół zaprzęgów na trasie do Morskiego Oka. "Nie możemy zakazać przejazdu"

2 min. czytania
06.05.2024 19:35
Zareaguj Reakcja

- Nie możemy zakazać konnym zaprzęgom przejazdu do Morskiego Oka, właścicielem drogi jest starostwo powiatowe - powiedziała w poniedziałek ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, zapewniając, że po ukonstytuowaniu się zarządu powiatu tatrzańskiego będą prowadzone rozmowy na ten temat.

Konie nad Morskim Okiem
fot. Pawel Murzyn/East News

W sobotę w mediach społecznościowych pojawiły się filmy, na których widać leżącego na asfalcie konia, jednego z dwóch ciągnących wóz z turystami. Uderzone przez woźnicę w pysk zwierzę w końcu się podniosło.

W poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia minister rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że polecił służbom weterynaryjnym zbadanie sytuacji koni na drodze do Morskiego Oka. Zapowiedział, że muszą zostać wprowadzone zmiany, jeśli okaże się, że konie były przemęczone. Z kolei podczas konferencji prasowej ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że jej resort wspólnie z Tatrzańskim Parkiem Narodowym przygotowuje alternatywne rozwiązania transportu na trasie do Morskiego Oka.

Zaprzęgi konne na trasie do Morskiego Oka. Paulina Hennig-Kloska: czekam na zestaw rozwiązań

Hennig-Kloska wyjaśniła, że chodzi m.in. "o rozwiązania elektryczne, hybrydowe". Przypomniała też, że propozycje zastąpienia konnych zaprzęgów innymi środkami transportu były już rozważane, ale do tej pory były one blokowane przez władze powiatu. Dodała, że we wtorek zostanie powołana nowa rada powiatu, która wybierze nowe władze.

Redakcja poleca

Ministra oświadczyła, że podjęte zostaną rozmowy ws. transportu do schroniska. - Stworzymy platformę do rozmów z organizacjami, które od lat alarmują opinię publiczną o stanie koni na trasie do Morskiego Oka. Zamienimy sale sądowe na sale rozmów wszystkich stron i przygotujemy propozycje rozwiązania problemu. Czekam na zestaw możliwych rozwiązań od TPN i planuję wizytę w Parku - zapowiedziała.

Polityczka wskazała, że na trasie do Morskiego Oka pracuje ok. 300 koni, z czego większość żyje krócej niż wynosi średnia przedstawicieli tego gatunku. Dodała, że czeka na raport, który ma pokazać, ile kilometrów dziennie konie pokonują i jaki jest ich stan zdrowia. Oceniła, że w XXI wieku rozwój turystyki da się pogodzić z dobrostanem zwierząt.

Paulina Hennig-Kloska została spytana, dlaczego nie może zakazać transportu konnego na trasie do Morskiego Oka. Odpowiedziała, że takiej decyzji nie może podjąć, może ją natomiast wydać starostwo powiatowe, które jest właścicielem drogi.

Źródło: Radio ZET/PAP

Nie przegap